Zagłębie Lubin w strefie spadkowej. Czy drużyna Leszka Ojrzyńskiego się utrzyma?


Zagłębie Lubin remisuje z Koroną Kielce w debiucie Leszka Ojrzyńskiego, przez co śląski klub znajduje się w strefie spadkowej

16 marca 2025 Zagłębie Lubin w strefie spadkowej. Czy drużyna Leszka Ojrzyńskiego się utrzyma?
Tomasz Folta / PressFocus

Od 2010 roku Zagłębie Lubin nieprzerwanie występuje w PKO Ekstraklasie. Przez większość tego czasu „Miedziowi” byli raczej postrzegani jako typowy „średniak”, z kilkoma obiecującymi sezonami. Po tym, jak zespół Waldemara Fornalika zajął 8. miejsce w poprzednim sezonie, mogło się wydawać, iż Zagłębie ma aspirację na grę w europejskich pucharach. Jednakże, po bardzo słabym rozpoczęciu sezonu, były selekcjoner reprezentacji Polski pożegnał się z „Miedziowymi”. Na jego miejsce zarząd Zagłębia zatrudnił trenera młodzieżowej kadry narodowej, Marcina Włodarskiego. Po kilku miesiącach możemy być pewni, że to nie była najlepsza decyzja ze strony śląskiego klubu.


Udostępnij na Udostępnij na

Decyzja o zwolnieniu Fornalika wydawała się jak najbardziej słuszna. W końcu były selekcjoner polskiej reprezentacji w dziewięciu meczach zdobył tylko osiem punktów. W miejsce doświadczonego trenera zarząd Zagłębia zatrudnił 42-letniego Marcina Włodarskiego. Jego doświadczenie w roli szkoleniowca ograniczało się do prowadzenia młodzieżowych reprezentacji Polski, z którymi osiągał dobre wyniki.


Śląski klub tłumaczył swoją decyzję tym, że Włodarski idealnie pasuje do nowej polityki prowadzenia zespołu. Od jakiegoś czasu w kadrze Zagłębia Lubin znajdują się prawie sami Polacy, często młodzieżowcy. Obecnie w zespole z województwa śląskiego możemy zaobserwować zaledwie trzech obcokrajowców. Warto dodać, że wszyscy przybyli do Lubina w tym roku. Dlatego właśnie do Zagłębia został sprowadzony Marcin Włodarski, jednak 42-latek został szybko zweryfikowany przez PKO Ekstraklasę.

Nowy trener się nie sprawdził

Marcin Włodarski miał być dla Zagłębia Lubin tym, czego klub ze Śląska potrzebuje. Niestety, szybko okazało się, że 42-letni trener nie jest jeszcze gotowy na poziom PKO Ekstraklasy. Przypomnijmy, że doświadczenie Włodarskiego w sferze szkoleniowej dotyczy tylko i wyłącznie młodzieżowych reprezentacji Polski. Oczywiście, drużyny prowadzone przez byłego trenera Zagłębia osiągały bardzo dobre wyniki, jednak to za mało. Marcin Włodarski ma duży talent, jednak mało który trener potrafiłby poradzić sobie z tak ogromną zmianą poziomu.

To, czego byłemu trenerowi Zagłębia nie można odmówić, to realizowanie polityki klubu. Faktycznie, w każdym meczu tego sezonu skład „Miedziowych” składał się głównie z polskich zawodników. Ostatnio coraz częściej mówi się o tym, że kluby z PKO Ekstraklasy odchodzą od gry rodakami. Taka jest prawda, jednak warto podkreślić, że sam fakt, że Zagłębie wystawia głównie polskich zawodników, nie ma większej wartości. Śląska drużyna pod wodzą Marcina Włodarskiego grała bardzo słabo, bez pomysłu, a najlepszym tego dowodem są wyniki „Miedziowych”.

Liczby są okrutne. Zagłębie Lubin pod wodzą Marcina Włodarskiego zdobyło mniej punktów niż rozegrało spotkań. Abstrahując już od tego, że 42-letni trener nie zdołał oddalić swojej drużyny od strefy spadkowej, warto spojrzeć na wyniki bramkowe. Zagłębie Lubin w 14 meczach zdobył tyle samo bramek, a stracił 23. Obecnie „Miedziowi” są zespołem z najmniejszą ilością strzelonych bramek w PKO Ekstraklasie.

Leszek Ojrzyński na ratunek

Nowym trenerem Zagłębia Lubin został doświadczony Leszek Ojrzyński. 52-letni szkoleniowiec trenował takie drużyny, jak: Górnik Zabrze, Arkę Gdynia czy Wisłę Płock. Na pewno jest to trener, który zna PKO Ekstraklasę, jednak czy na pewno jest to dobry wybór?


Warto podkreślić, że Leszek Ojrzyński przez ponad dwa lata był „bezrobotny”. Ostatnią drużyną, którą prowadził 52-latek, była Korona Kielce, która zwolniła szkoleniowca w październiku 2022 roku. Trudno też powiedzieć, by Ojrzyński był znany z dobrych wyników w polskich ligach. Najdłuższa kadencja 52-latka miała miejsce w Koronie Kielce, w której pracował dwa lata. W 2012 roku zespół ze stolicy województwa świętokrzyskiego zajął pod wodzą Leszka Ojrzyńskiego 5. miejsce. To najwyższa lokata Korony Kielce w historii PKO Ekstraklasy (również 2006 i 2017 rok).

Zagłębie Lubin traci bramkę w końcówce

Pierwszym rywalem Zagłębia Lubin pod wodzą Leszka Ojrzyńska była Korona Kielce. Zespół Jacka Zielińskiego nie przegrał meczu w PKO Ekstraklasie od 1 grudnia, więc przed „Miedziowymi” było spore wyzwanie. Poprzednie cztery spotkania Zagłębia to cztery porażki, jednak Leszkowi Ojrzyńskiemu udało się przerwać tę niechlubną passę. Mecz zakończył się wynikiem 1:1 i to Korona uratowała punkt, strzelając bramkę w 93. minucie.

Mimo nienajgorszego wyniku trzeba powiedzieć, że Zagłębie wyglądało bardzo słabo. Po bramce Kajetana Szmyta w 12. minucie, gospodarze praktycznie zamknęli się na własnej połowie i przestali grać. Najlepiej mówią o tym statystyki, takie jak posiadanie piłki. Korona Kielce miała w tym aspekcie aż 73%, ale obawy też może budzić celność podań Zagłębia w tym spotkaniu. „Miedziowi” podawali piłkę z 53% skuteczności, a co jeszcze gorsze, tych celnych podań była tylko setka. O swoim debiucie wypowiedział się sam Leszek Ojrzyński, który wie, ile pracy go czeka i jak mało ma na to czasu.

Jakie Zagłębie Lubin ma szanse na utrzymanie?

Tylko jeden szczęśliwy punkt w pojedynku z Koroną Kielce to nie są dobre prognozy dla Zagłębia Lubin. Do zakończenia sezonu PKO Ekstraklasy zostało tylko 10 spotkań, a w tym czasie Leszek Ojrzyński będzie mierzył się z wymagającymi rywalami. Jagiellonia, Raków oraz Cracovia to tylko kilku z przyszłych rywali Zagłębia, a wiemy, że „Miedziowi” są obecnie w stanie przegrać z każdym.

To, co może nastawić kibiców Zagłębia minimalnie pozytywnie, to ich przeciwnicy, z którymi będą walczyć o utrzymanie. „Miedziowi” mają pięć punktów przewagi nad ostatnim Śląskiem Wrocław oraz dwa oczka więcej od Lechii Gdańsk. Natomiast zespół Johna Carvera zrobił pewien postęp względem poprzedniej rundy, także drużyna z Pomorza też może niedługo wyprzedzić Zagłębie. Bezpośrednimi rywalami „Miedziowych” są Puszcza Niepołomice oraz Stal Mielec, która przegrała ostatni mecz ze Śląskiem 1:4.

Tak naprawdę Zagłębie może się uratować głównie wykorzystując błędy swoich przeciwników. Tak jak już wspomnieliśmy, Leszek Ojrzyński ma doświadczenie w polskiej piłce i wie, jak zdobywać punkty. Trudno będzie 52-latkowi nauczyć swoich zawodników nowego stylu gry, więc bardzo możliwe, że „Miedziowi” będą grać tak jak z Koroną Kielce już do końca sezonu. Kontrakt Ojrzyńskiego trwa tylko do 30 czerwca tego roku, więc łatwo wywnioskować, w jakim celu były trener Wisły Płock został sprowadzony.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze